„Na rekolekcjach letnich byłam dwa razy. Za każdym razem wynosiłam stamtąd mnóstwo pozytywnych wrażeń i doświadczeń. Poznałam wielu wspaniałych ludzi. Na oazie moja relacja z Bogiem przechodziła na zupełnie nowy poziom, czego życzę każdemu z całego serca, piękne uczucie! Oaza to modlitwa, muzyka, zabawa, przyjaźnie i miłość do Boga. Po tych rekolekcjach stałam się bogatsza. Polecam każdemu! Amen! <3”
Monika, 18 lat

„Dwutygodniowe rekolekcje letnie, które przeżyłam w ostatnie wakacje, był to najwspanialszy czas mojego życia. Dzięki nim zbliżyłam się do Boga jeszcze bardziej i zrozumiałam, że to właśnie w Nim mogę odnaleźć prawdziwe szczęście. Poznałam wspaniałych ludzi, z którymi do dziś utrzymuje stały kontakt i dziękuję Bogu, że to właśnie ich postawił na mojej drodze.”
Patrycja, 17 lat

„Trafiłam na rekolekcje „przez przypadek”(Bóg wie co robi… ;) ). Przez doświadczenia z poprzedniej szkoły miałam poczucie bycia nieakceptowaną przez ludzi. W pewnym momencie miałam pretensje do Boga, bo nie czułam, że On mnie kocha. Szybko pokazał mi, że Jego miłość otaczała mnie z każdej strony- w ludziach, którzy byli dookoła. Zrozumiałam, że miłość Boga ma różne oblicza, a my często zamykamy się na Nią, szukając tylko jednego z nich. Chwała Panu! :)”
Paula, 17 lat

„Przed rekolekcjami wakacyjnymi byłam kompletnie nieświadoma własnej wartości, nie przyjmowałam miłych słów na mój temat ze strony innych, bo uważałam, że są one przepełnione sarkazmem. Bałam się też poznawać nowe osoby, bo obawiałam się, że mnie skrzywdzą, albo ja skrzywdzę je. Wolałam trzymać wszystkich na bezpieczny dystans, by zapobiec realizacji moich obaw. Przepraszałam ludzi za wszystko, nawet gdy to nie była moja wina. Dość mocno obwiniałam siebie za wszelkie istniejące zło wokół mnie. Głównie wolałam się trzymać od wszystkich z dala. Chciałam to bardzo zmienić, ale nie miałam pojęcia jak. Wszelkie próby walki z moimi obawami i problemami kończyły się jeszcze większym strachem i zamknięciem się w sobie. Gdy dowiedziałam się o rekolekcjach wakacyjnych, pomyślałam: „Czemu nie? Może to właśnie to?”. Postanowiłam pojechać. Pojechałam tylko z dwoma osobami ze wspólnoty, ale to mi wystarczyło. Po przyjeździe na miejsce, gdzie mieliśmy mieszkać przez ten czas, wpadłam w panikę, bo tam było mnóstwo osób, a nie chciałam nawiązywać nowych relacji z ludźmi. Powiedziałam sobie wtedy: „Dam radę, przeżyję te rekolekcje sama, nie potrzebuję się z nikim poznawać, to tylko parę dni”. Ale bądź co bądź, musiałam się z nimi poznać, nie umiałam się przeciwstawić, bo nie byłam ani trochę asertywna. Ludzie, mimo że znali na początku tylko moje imię, codziennie pytali: „Jak się czujesz?”, „Co u Ciebie?”, „Jak tam?”. Proste pytania, ale ja byłam wewnątrz w szoku. Ich faktycznie interesuje, co u mnie. Było widać ich szczere intencje. Podczas modlitw, śpiewów, posiłków, zabaw, wypraw, czy jakiejkolwiek innej czynności, czułam, że pogłębiam swoją relację z Bogiem, co mnie napawało wewnętrznym szczęściem. Coraz łatwiej rozmawiałam z ludźmi, zaczęłam się otwierać, było mi ze wszystkim coraz łatwiej. Czułam obecność Boga przy mnie, Jego wsparcie i pomoc przy nawiązywaniu relacji z innymi osobami. Po tych rekolekcjach, moja relacja z Panem Bogiem była żywa, wręcz namacalna. Emanowałam ogromną energią na zewnątrz z tego powodu. Nabrałam do siebie dystansu, zaczęłam w siebie wierzyć, nabrałam zdrowej pewności siebie, czułam się naprawdę szczęśliwa i silna. Nie miałam większych problemów w poznawaniu innych ludzi, nie uważałam już, że wszystkim tylko przeszkadzam. Teraz staram się dbać o to, co Pan Bóg we mnie uczynił, szanować i rozwijać to, co On mi ofiarował. Moje życie się zmieniło, choć nie z dnia na dzień. Wymagało to pracy, ale najtrudniejszym momentem była decyzja, by się przełamać. Potem było mi łatwiej, bo czułam, że nie jestem sama. Wiedziałam, że Bóg jest ze mną i kibicuje mi po cichu, przypominając mi o tym co ważne w relacjach z ludźmi i nie tylko, gdy o tym zapominam. Zdarzają się czasem problemy, albo nawrót obaw, ale jest mi o wiele łatwiej się z nimi uporać, gdy pozwalam Panu Bogu działać. Mimo, że wcześniej myślałam, że te rekolekcje zabiorą mi za dużo czasu wakacyjnego, teraz myślę, że trwały one stanowczo za krótko, ale wystarczająco, bym zyskała siłę i motywację do pracy nad swoim życiem, a właściwie by oddać jego stery mojemu Ojcu, który z pewnością ma dla mnie wspaniały plan!”
Paulina, 17 lat

„Byłam na OND w Wiśle na rekolekcjach i początkowo się bałam, bo większość moich znajomych pojechało juz na 1 stopień ONŻ, ale pojechałam i nie żałuję ani trochę! ;) Od samego początku otrzymywałam 83927392 pięknych uśmiechów, co bardzo ułatwiało nam wszystko, bo przecież mieliśmy ze sobą spędzić 2 tygodnie. No i od pierwszego dnia czułam obecność Ducha Świętego właśnie w tych uśmiechach, ale zdałam sobie z tego sprawę dopiero pod koniec rekolekcji :) Dlaczego warto? Te rekolekcje dały mi to na co czekałam 4 lata, zabrały to, przez co było mi w tych latach ciężko. A mianowicie.. Od 4/5 klasy podstawówki miałam duże problemy z samooceną. Przy każdej możliwej okazji dawało mi to popalić bo „inni zrobią to lepiej ode mnie”, „nie nadaje się”, „jestem beznadziejna”. No i na modlitwie wieczornej, kiedy akurat sobie to wytykałam w myślach, kiedy było mi tak ciężko, nasza muzyczna animatorka zaczęła śpiewać piosenkę „Jesteśmy piękni Twoim pięknem Panie” i w tym momencie poczułam ogromne działanie Pana Jezusa na tych rekolekcjach. I tego momentu nie zapomnę do końca swojego życia, bo dzięki temu jestem teraz całkiem inną osobą. Wierzę w siebie i jest mi lepiej, bo wiem, że stworzył mnie Pan Bóg, na swój obraz i podobieństwo i w Jego oczach jestem piękna! Chwała Panu! :)”
Marta, 16 lat

„Przez te rekolekcje bardziej się otworzyłam. Przez namiot spotkania, gdy mogłam porozmawiać z Bogiem, wiem, że zawsze jest przy mnie. Gdy mam jakiś problem lub też po prostu chce się komuś wygadać, z kimś porozmawiać,  a nie chce mówić tego znajomym, to rozmawiam z Bogiem. Te rekolekcje zmieniły moje podejście do wiary :)”
Magda, 18 lat

„Moje rekolekcje wyglądały dość spontanicznie, ponieważ nie wiedziałam, że coś takiego istnieje i namówił mnie na wyjazd proboszcz. Trochę po przyjeździe nie mogłam się odnaleźć, bo ani nie wiedziałam na czym to polega ani jak będzie wyglądał każdy dzień, choć ku mojemu zdziwieniu było bardzo fajnie. Każdy dzień był inny, dzięki rekolekcjom poznałam Boga, którego tak dobrze nie znałam pomimo, że służę do Mszy i powinnam być w bliskich relacjach z Nim. Po zakończeniu rekolekcji nie chciałam wracać do domu, bo wiedziałam, że więź jaką tam miałam z Bogiem, po powrocie osłabnie, ale tak się nie stało i bardzo jestem z tego zadowolona. Chwała Panu :)”
Magda, 19 lat

„O Rekolekcjach Oazowych dowiedziałam się na lekcji religii w liceum, nigdy o takich rekolekcjach wcześniej nie słyszałam. Pojechałam na nie między innymi dla tego, że odbywały się w górach. Kiedy przyjechałam spotkałam niesamowitych ludzi, w moim środowisku nie było takich. Zawsze uśmiechnięci, mili, uprzejmi, czułam się jak bym ich znała zawsze ;) Ale to był dopiero początek. Później spotkałam Kogoś, kto obdarzył mnie taką miłością i napełnił ogromnym spokojem-Najlepszego Przyjaciela- Boga. Kiedy przyjechałam, byłam strasznie nieufna wobec ludzi. Czułam, że On każdego dnia pozwalał mi się coraz bardziej otwierać. Dzięki Jego Łasce robiłam rzeczy, których nawet sobie nie wyobrażałam, że mogę je zrobić np.: czytanie w kościele- to było dla mnie nie do pomyślenia- był to dla mnie straszny problem. Wiem, że dzięki tym rekolekcjom zyskałam Najlepszego Przyjaciela <3 <3 <3 oraz Wspaniały Ludzi, którzy są Fantastyczni i zawsze są obok <3 <3 Zobaczyłam Nową siebie, że jestem Piękna dzięki Niemu <3”
Asia, 18 lat