Comments are off for this post

Już po ORD…

Oazowiczu!
Czy zastanawiałeś się kiedyś nad Ruchem, w którym jesteś? Czy wiesz, że jesteś we wspólnocie, która może dać Ci wszystko, czego potrzebujesz?


Od 25 do 29 września w częstochowskim DOM-u przy ulicy Dobrzyńskiej odbywała się Oaza Rekolekcyjna Diakonii. Animatorzy z różnych wspólnot spotkali się, wspólnie modlili, wymieniali doświadczeniami, poznawali coraz to bardziej Ruch Światło-Życie. A jest co poznawać. Nie będę tu zdradzać szczegółów wszystkiego co się tam działo – ale każdego animatora z całego serca zapraszam na ORD, tego trzeba doświadczyć. Niesamowitej jedności w Kościele. I dodatkowych sił, by walczyć o wspólnotę, o parafię, aby stawała się ŻYWA. Ja przy tym wszystkim uświadomiłam sobie, jak mało wiem o Ruchu Światło-Życie. Ks. Franciszek Blachnicki był prorokiem, pięknie odczytywał znaki czasów. Tak więc i my, jako osoby odpowiedzialne za kształt Ruchu Światło-Życie dzisiaj – walczmy o ten charyzmat. ORD jest pięknym czasem, który pozwala też stanąć w prawdzie.

 
Przeczytajcie świadectwo Bini, uczestniczki tych rekolekcji:
„O tym, że ORD to czas wyjątkowy słyszałam zewsząd. Ja sama od dawna miałam wielkie pragnienie uczestnictwa w tych rekolekcjach, ale zawsze znajdowało się jakieś „ale”. Dziś myślę, że Pan Bóg
to wszystko po prostu dobrze zaplanował i potrzebowałam czasu, żeby dojrzeć do przeżycia tych rekolekcji. A czas na to okazał się dla mnie idealny. Jakiś czas przed rozpoczęciem ORD zaczęły się
we mnie rodzić wątpliwości co do mojego miejsca w Kościele i Ruchu Światło-Życie. Próbowałam to swoje miejsce w jakiś sposób znaleźć, ale wszelkie próby kończyły się na wniosku, że Ruch zaczyna robić się dla mnie „za ciasny”, że na dłuższą metę się w nim nie odnajdę. Utwierdzona w tym przekonaniu przyjechałam do DOMu (miejsca bardzo dla mnie ważnego, gdzie Pan Bóg często zaczyna mniejsze i większe zmiany w moim życiu). Wierzę w Bożą wszechmoc, ale chyba nie spodziewałam się tego, że w ciągu niecałych czterech dni może zdarzyć się tak wiele. Od samego początku w głowie i sercu mocno siedziały mi słowa „wszystko w swoim czasie”. Pan Bóg stopniowo i powoli pokazywał mi, że na wszystko jest odpowiednie miejsce i odpowiednia pora. Podczas katechez i godzin odpowiedzialności zaczęłam na nowo zachwycać się charyzmatem Ruchu Światło-Życie, całym jego bogactwem. Namioty Spotkania, modlitwy wieczorne (szczególnie modlitwa wstawiennicza ostatniego wieczoru) i godziny spędzone w kaplicy zaowocowały ogromnym pokojem w sercu i przekonaniem, że tak jak do tej pory Pan Bóg był ze mną we wszystkim, przez co przechodziłam i troszczył się o sprawy najbardziej nawet beznadziejne, tak i teraz nie muszę sama kombinować, gdzie znaleźć swoje miejsce, bo On mi je po prostu pokaże. Jedyne, co ja muszę zrobić, to Mu w tym nie przeszkadzać i pójść za tym, co dla mnie przygotował. Dodatkowym umocnieniem dla mnie było to, że rekolekcje przeżywałam razem z częścią mojej wspólnoty, moimi przyjaciółmi. Poczułam ogromną wdzięczność za nich. Konkretnym owocem czasu ORD była decyzja o tym, że chcę służyć Ruchowi Światło-Życie jako członek Stowarzyszenia Diakonia. Kościół jest bogaty, każdy znajdzie w nim swoje miejsce… Ja swoje znalazłam 10 lat temu, ale dopiero dziś wiem na pewno, że to mój dom.”
Chwała Panu!

 

Magdalena Starzec

Comments are closed.